Magiera: Raków od Śląska mógłby wziąć stadion. Śląsk od Rakowa - nic
01.12.2023 (11:45) |
fot.: Rafał Sawicki
Szkoleniowiec Śląska Wrocław Jacek Magiera oraz golkiper wrocławian Rafał Leszczyński odpowiedzieli na pytania dziennikarzy zebranych na przedmeczowej konferencji prasowej, która poprzedza hit 17. kolejki ekstraklasy, w ramach którego Wojskowi podejmą na wypełnionym do ostatniego krzesełka Tarczyński Arena obecnych mistrzów Polski – Raków Częstochowa. Poniżej wypowiedź szkoleniowca WKS-u.
Co sprawiło, że Śląsk zaczął w tym sezonie osiągać tak dobre wyniki?
Jacek Magiera: Fundamenty, o których często mówimy. Pasję, energię, odpowiedzialność. Standard, który mamy wypracowany z drużyną. Cieszymy się z tego, bo przed sezonem nie spodziewaliśmy, że będzie to wyglądało w ten sposób. Zakładaliśmy, że będziemy wygrywać i chcemy to kontynuować. Wierzymy w siebie, dobrze się czujemy ze sobą i na boisku. Frekwencja jaka jest na meczach Śląska napawa optymizmem i niesie nas, by wygrywać.
Frekwencja ma znaczenie?
Oczywiście. Gra się dla kibiców i po to, żeby jak najwięcej ludzi przychodziło na mecze. Mieliśmy komplet na spotkaniu z Legią, teraz będzie pełny stadion przeciwko Rakowowi.
Drużyna w starciu z Legią była bardzo pewna siebie, jak to się robi?
Fundamenty, o które dbamy. Pasja, energia, dobre relacje z zespołem. Mądra praca. To wszystko powoduje, że jesteśmy tu, gdzie jesteśmy.
Jaka będzie przyszłość Erika Exposito?
Zostanie lub odejdzie. Innych opcji nie ma.
Setny #SektorŚląska z udziałem Magiery, Baldy, Szandrocho i Jawnego!
Oglądał pan czwartkowy mecz Rakowa – czy dla Śląska to dobry, czy zły moment na grę z takim Rakowem?
To bardzo dobry moment. Ostatnia kolejka rundy jesiennej, 40 tysięcy kibiców na trybunach. Śląsk jest w dobrej formie, Raków też pokazał dobrą dyspozycję, także szykuje się hit ekstraklasy. To nie zmienia naszego podejścia do meczu. Chcemy być zespołem bardziej skutecznym, który wygra.
Żukowski ostatnio zagrał, czy wypełnia lukę po zawieszonym Nahuelu?
Brak Nahuela jest widoczny, to nasz czołowy zawodnik i to duża strata. Po meczu z Rakowem będziemy się od kary odwoływać, bo uważamy, że jest zbyt wysoka. Trzech zawiniło, jednego ukarali. Odnośnie Żukowskiego – jestem z jego dyspozycji w Radomiu zadowolony, potwierdził te walory, które często widzę u niego na treningach. Chciałbym, żeby w kolejnych spotkaniach swoją dyspozycję powtórzył i dołożył asysty lub gole. Jestem przekonany, że Mateusz w tym roku na listę strzelców się wpisze i będzie miał lepsze statystyki.
Jak wygląda sytuacja kadrowa?
W meczu z Radomiakiem Olsen zszedł z kontuzją i nie trenował z nami od wtorku do czwartku. Mamy jeszcze dwa dni – czy będzie w kadrze meczowej, zdecydujemy wspólnie z nim i z fizjoterapeutami po sobotnim treningu. O ile weźmie w nim udział.
Do zajęć wrócił Kenneth Zohore, który przed spotkaniem z Radomiakiem doznał lekkiego urazu mięśniowego. W środę wziął udział w treningu z nami i dzisiaj (w czwartek) również będzie już normalnie trenował.
Czy po mistrzostwach świata Karol Borys już się odbudował, jest do dyspozycji?
Liczę na niego, ale nie będzie go w kadrze, bo ma uraz mięśni brzucha. Jest objęty indywidualnym procesem treningowym. Zobaczymy, czy da radę się wykurować na spotkanie z Koroną Kielce.
Czy przewiduje pan, jak Raków zagra w obronie? Są kontuzje i zawieszenia w drużynie trenera Szwargi.
Skupiamy się na Śląsku, to jest najważniejsze. Patrzę na to, co mam w ogródku i to pielęgnuje. Nie interesuje mnie, co się dzieje w innych klubach. Oczywiście analizujemy grę i sytuacje Rakowa, w jakim składzie może zagrać, ale skupiamy się na sobie.
Potencjalne rotacje w składzie Rakowa utrudniają panu przygotowania do tego meczu?
Nie zmieni to naszego podejścia i innych rzeczy. Chciałbym być w takiej sytuacji jak Raków, żeby grać co trzy dni. Przeżywałem to w swojej karierze zawodniczej i trenerskiej i to jest coś najpiękniejszego dla sportowca. Mamy swój rytm przygotowań, Raków ma swój.
Czy udało się panu zdiagnozować, z czego wzięła się słabsza dyspozycja w Radomiu w pierwszej połowie, w której brakowało trochę zadziorności?
Uważam, że mecz w Radomiu zaczęliśmy bardzo dobrze, w pierwszych 15 minutach kontrolowaliśmy spotkanie, mieliśmy swoje okazje. Później inicjatywę przejął Radomiak, ale w piłce to jest normalne, nie da się kontrolować spotkania 90 minut. Po drugiej stronie jest przeciwnik, który też ma swój plan na spotkanie i dobrych zawodników. Radomiak pod nasze pole karne przedostował się indywidualnymi akcjami, Leandro tak wywalczył rzut karny. Po to jest Rafał w bramce, obrońcy i inni zawodnicy, żeby takie błędy naprawiać. W przerwie faktycznie mówiłem o tym, żebyśmy wrócili do naszego fundamentu, czyli pasji i energii, które są potrzebne do odniesienia zwycięstwa w tym spotkaniu. I tak się stało – drugą połowę zaczęliśmy od pełnej kontroli i szybko zdobyliśmy bramkę. Zabrakło nam tylko drugiego gola, który jeszcze bardziej by potwierdził naszą dobrą grę.
W Radomiu ponownie przeciwko Śląskowi podyktowano rzut karny, to jest element, nad którym Śląsk powinien pracować, czy to po prostu się zdarza, bo to część piłki?
To jest część piłki. Nie chcę wracać do spotkania w Chorzowie i tam podyktowanych rzutów karnych. Drugi nie powinien być odgwizdany, najpierw Patryk Janasik był faulowany. Od tego są sędziowie i VAR, żeby takie sytuacje dostrzegać. Później z takich sytuacji biorą się takie pytania. W Radomiu Peter Pokorny popełnił błąd, był spóźniony, sędzia podjął słuszną decyzję i tyle. Nie ma drużyny, która był nie faulowała, to element gry, ale będziemy zwracali uwagę, by we własnym polu karnym być bardziej uważnym.
Zohore wrócił do treningów, będzie potrzebował ponowie czasu, by dojść do pełnej dyspozycji, czy może jest rozważany do gry od pierwszej minuty?
Jak będzie zdrowy, będzie w kadrze meczowej. To, czy z niego skorzystamy w trakcie spotkania, zobaczymy. Ma być gotowy, by pomóc zespołowi. On czeka na swojego gola. Ma być cierpliwy, ale też gotowy do wykorzystania swojej szansy.
Czy Trelowski, który jest wypożyczony z Rakowa, mógłby zagrać przeciwko swojemu klubowi, nie ma żadnej klauzuli?
Nie ma żadnej klauzuli. Numerem jeden w bramce jest Rafał, jeśli nic się nie wydarzy, to Kacper zasiądzie na ławce rezerwowych.
Rozmawiał pan z nim na temat Rakowa, udzielał wskazówek?
Nie, nie pytałem go o Raków, nie dzwonię też po ludziach, których z Częstochowy znam. Nie stosuję takich metod, chociaż wiem, że niektórzy takie rzeczy robią. Moje etyka pracy nie pozwala mi, by tak działać. Jak w Rakowie byłem 20 lat temu, teraz w klubie są inni ludzie niż ci, których tam poznałem, gdy miałem zaszczyt reprezentować barwy Rakowa. Wiele osób już nie żyje, jak Zbigniew Dobosz, Henryk Turek, Jan Basiński. To osoby, którym najwięcej zawdzięczam jeśli chodzi o piłką nożną, dlatego zawsze będę miał do Rakowa sentyment. Przed tym meczem to nie ma żadnego znaczenia, będziemy chcieli zrobić wszystko, żeby Śląsk wygrał.
Wydawało się, że naturalnym zastępcą Nahuela będzie Ince, jaka jest jego sytuacja?
Po zgrupowaniu reprezentacji wrócił zmotywowany, zbudowany. To zawsze jest zaszczyt reprezentować swój kraj. Zdecydowaliśmy się na Mateusza Żukowskiego, bo chcieliśmy mieć na lewej stronie zawodnika z wiodącą prawą nogą. Burak ma duże szanse, by zaistnieć w meczu z Rakowem. To ważna postać dla nas, strzelił dwa gole, dawał dobre zmiany, ma to kontynuować i być gotowy na podjęcie walki.
Co mógłby wziąć Raków od Śląska, a Śląsk od Rakowa? Nie licząc Exposito.
Raków od Śląska mógłby wziąć stadion, którego mu brakuje. Mistrzowi Polski nie przystoi, by mieć taki obiekt. Śląsk od Rakowa nie potrzebuje nic.