Ofensywne problemy Śląska. Jezierski: Exposito to nie typ pracusia

31.12.2022 (06:00) | Krzysztof Rakowicz
uploads/images/2022/10/310071907_1810866852592488_3632993947494110296_n_633b27887b698.jpg

fot.: Paweł Kot

Dlaczego Śląsk Wrocław ma problem ze zdobywaniem bramek? Czy dla Erika Exposito jest jeszcze nadzieja? Czy w rundzie wiosennej WKS spisze się lepiej pod bramką rywala? Między innymi na te pytania poszukaliśmy odpowiedzi u byłego zawodnika Śląska, a obecnie eksperta Canal+ Remigiusza Jezierskiego. 



 

Od początku sezonu Wojskowi mają spore problemy. Świadczy o tym między innymi fakt, że nie ma zbyt wielu meczów ligowych, gdzie wrocławianie trafili do siatki więcej niż jeden raz (było pięć takich meczów). Na pierwsze trafienie Erika Exposito musieliśmy czekać do siódmej kolejki, a w porównaniu do poprzednich sezonów to długi czas oczekiwania, bo Hiszpan wtedy potrzebował maksymalnie dwóch spotkań, by strzelić pierwszego gola w sezonie. To wszystko przyczyniło się do tego, że po pierwszych dziesięciu kolejkach Śląsk miał na koncie dziewięć zdobytych bramek, co czyniło go drugą najmniej skuteczną drużyną w lidze

Regularnie dostrzegaliśmy problemy WKS-u w ofensywie i opisywaliśmy je na naszej stronie, a także szukaliśmy przyczyn. Poniżej kilka naszych artykułów o problemach zespołu z Oporowskiej dotyczących gry w ataku.

Postanowiliśmy zadać nurtujące kibiców Wojskowych pytania Remigiuszowi Jezierskiemu, który bardzo dobrze rozumie grę ofensywną, ponieważ on sam był napastnikiem, a co więcej, grał między innymi w barwach Śląska Wrocław. Były piłkarz obecnie pracuje jako ekspert oraz komentator Canal+ i niejednokrotnie miał okazję relacjonować mecze WKS-u z wrocławskiego stadionu.

USTALMY PRZYCZYNY

Śląsk w siedemnastu kolejkach strzelił 17 goli, co daje średnią jednej bramki na mecz. Ten wynik z pewnością stanowi duże rozczarowanie dla klubu, ponieważ zespół z Wrocławia w poprzednich sezonach radził sobie znacznie lepiej. Rok temu WKS po 17 kolejkach mógł pochwalić się aż 29 trafieniami (czwarty najlepszy wynik w lidze), a dwa lata temu 22. Ostatni raz tak fatalny wynik można znaleźć w sezonie 2015/2016, gdy Trójkolorowi po siedemnastu meczach zamykali tabelę ekstraklasy z dorobkiem właśnie 17 zdobytych bramek. 

Co może być przyczyną osiągnięcia tak słabego wyniku po latach dobrej skuteczności z przodu? Przecież Śląsk nie jest ostatni w tabeli, a mimo to bramek ma zdecydowanie za mało. Remigiusz Jezierski dostrzega przyczyny głównie w dyspozycji zawodników. To przekłada się na małą ilość sytuacji ofensywnych, co jest źródłem niskiej skuteczności wrocławian. 

- Przyczyną na pewno jest to, że Śląsk nie tworzy wielu sytuacji strzeleckich i nie prezentuje się zbyt dobrze w ofensywie w tym sezonie. To wynika z faktu, że napastnicy nie mają tylu okazji, ile by chcieli. Lecz z drugiej strony trudno powiedzieć, żeby ich indywidualna gra stała na wysokim poziomie, by mogli strzelać więcej. Myślę też, że przyczynę stanowi forma i zestawienie składu. Brakuje liderów, którzy mogliby pociągnąć zespół do lepszej gry

- stwierdził nasz rozmówca.

CZY ROZDZIAŁ "ERIK EXPOSITO" POWINIEN DOBIEC KOŃCA?

"Brakuje liderów", no właśnie... Rok temu liderem ofensywy Śląska śmiało mogliśmy nazywać Erika Exposito, który rozerwał worek z bramkami i po siedemnastu kolejkach miał na koncie dziewięć strzelonych goli, a niektóre z nich zaliczały się do kategorii "stadiony świata". Biorąc także pod uwagę cały 2021 rok, to napastnik Śląska strzelił najwięcej bramek w lidze (15, tyle samo, co Mikael Ishak z Lecha Poznań). Następne 12 miesięcy to jednak pasmo rozczarowań, Exposito obniżył loty i w 2022 roku Śląsk nie miał wyróżniającego się strzelca. Najlepiej to ukazuje statystyka z bieżących rozgrywek. Najwięcej trafień ligowych mają Patrick Olsen i Erik Exposito. Ich dorobek nie jest zbyt duży, bo wynosi po trzy bramki, czyli tyle, ile Hiszpan umiał zdobyć swego czasu w 90 minut.

Obecnie krążą plotki, jakoby zbliżał się kres ponad trzyletniej przygody Hiszpana we Wrocławiu. Napastnik miałby odejść do Włoch (więcej o tym przeczytasz TUTAJ), a inna plotka twierdzi, że 26-latek miałby pozostać w Polsce, jednak w innych barwach (więcej o tym TUTAJ)

Pozostaje więc pytanie, czy Erik Exposito potrzebuje zmiany otoczenia, by się przełamać, czy jednak to jeszcze nie czas na pożegnanie i Hiszpan zdoła się przełamać.

- Zmiana otoczenia na pewno byłaby dla Exposito dodatkową motywacją, ale z drugiej strony może mu zaszkodzić, bo jak wiemy nie jest typem pracusia i walczaka, ma bardziej południowoeuropejski charakter. Hiszpan ma wszystkie parametry, żeby być bardzo dobrym napastnikiem i myślę, że stąd to zainteresowanie. Na pewno oczy patrzące z Częstochowy to w nim widzą, podobnie jak ja

- powiedział Jezierski w rozmowie z nami. Oprócz tego podkreśla, że Hiszpan jest wysokim, dobrze zbudowanym napastnikiem, ale nie zawsze wygrywa pojedynki fizyczne z obrońcami. Jego zdaniem, nie jest jednak tak dynamiczny, jak mógłby i musi popracować nad poruszaniem się w polu karnym.

POTENCJAŁU NIEKTÓRYM NIE BRAKUJE

Można też się zastanawiać, czy ktoś oprócz Erika Exposito ma potencjał na to, by zostać liderem ofensywy Śląska i pociągnąć zespół do lepszej skuteczności. A może jednak trzeba się rozglądać na rynku transferowym? Remigiusz Jezierski zaznacza, że każdy szuka napastnika, który będzie zapewniał dużo bramek oraz dobrą jakość z przodu. Jego zdaniem  Exposito pasuje do takiego profilu zawodnika i ciężko wskazać innego z ofensywnych piłkarzy zielono-biało-czerwonych, aczkolwiek ekspert Canal+ dostrzega też potencjał w skrzydłowym WKS-u

- Z dobrej strony pokazał się też John Yeboah na skrzydle. Trzeba pamiętać, że ofensywni piłkarze to nie tylko napastnicy, inni muszą dokładać swoją cegiełkę i mieć asysty. W meczach z Sandecją i Lechem Yeboah trafiał do siatki i to stanowi dobry prognostyk dla klubu, aby skrzydła wspomagały w ofensywie napastników. Sebastian Bergier w dziewięciu meczach zdobył jedną bramkę i nie przebił się do pierwszego składu. Piotr Samiec-Talar też dostał swoje minuty na skrzydle, zdobył bramkę. Śląsk dał młodym piłkarzom pole do rozwoju. To się czasami odbija na jakości, ale wracając do meritum to rzeczywiście trudno powiedzieć kto będzie liderem na wiosnę. Kto wie, może ktoś odpali

- powiedział były napastnik Śląska, dodając przy tym, że przerwa zimowa jest dosyć długa i zadanie zbudowania dobrej formy sportowej oraz fizycznej stoi przed zawodnikami. 

Nie tylko Remigiusz Jezierski dostrzegł dobrą grę Yeboaha. Pięciokrotnie wybieraliście Niemca Piłkarzem meczu w naszym głosowaniu. Już po spotkaniu z Cracovią (1:1) pisaliśmy o tym, że przyjście skrzydłowego może wyjść na plus (tekst przeczytasz TUTAJ), a po zakończonej rundzie jesiennej śmiało można stwierdzić, że ten transfer broni się sam

RAZ POD WOZEM, RAZ NA WOZIE

Remigiusz Jezierski ma za sobą czternastoletnią karierę, podczas której nabył ogrom doświadczeń. Zatem bardzo dobrze wie, czego potrzebuje zawodnik, by być w formie. Na pytanie co mógłby zrobić sztab, by pomóc ofensywnym podopiecznym wrócić do formy stanowczo stwierdził, że na dobrą grę pracuje się całe sportowe życie, a poprawia się małe niedopatrzenia, więc nie ma żadnego złotego środka. Uważa, że w profesjonalnej piłce piłkarzem jest się cały czas i okres świąteczny był dobrą okazją na odpoczynek. 

- Piłkarze po powrocie do treningów muszą pracować na sto procent i wraz ze sztabem poprawić rozwiązania ofensywne. Tak już jest, że raz się ma wystrzał formy, a raz spadek. Dobrze byłoby zakładać, że Śląsk ma za sobą ten dołek i w rundzie wiosennej forma zespołu wystrzeli

- powiedział nasz rozmówca.

BĄDŹMY OPTYMISTAMI

Oczywiście wszyscy związani ze Śląskiem liczą na to, że ich klub poprawi się w rundzie wiosennej. Ekspert Canal+ także wierzy, że sytuacja Wojskowych się poprawi i podopieczni Ivana Djurdjevicia wrócą do właściwej formy, ale wszystko zależy od tego, jak przepracują okres przygotowawczy. 

- To jest oczywiste, że każdy chce, by było lepiej. Śląsk ma potencjał na coś więcej po przepracowaniu okresu przygotowawczego. Należy oczekiwać, że Exposito dobije do dziesięciu bramek w ekstraklasie, że Olsen uzbiera trochę asyst, bo na razie ma ich zero i jak jeszcze pozostali ofensywni zawodnicy dołożą swoją cegiełkę to Śląsk może myśleć o górnej ósemce

- podsumował ekspert Canal+. 

A Waszym zdaniem Śląsk poprawi grę w ofensywie w rundzie wiosennej? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach! 

ZOBACZ też: LIVE: Charytatywny Turniej Gwiazd w Brzegu Dolnym (NA ŻYWO)

Bądź na bieżąco! Obserwuj Śląsknet na kanale WhatsApp. Odwiedź nas także na Facebooku, YouTubie, X (Twitterze), Instagramie oraz TikToku.