Śląsk - Cracovia 4:0. Ważny krok wrocławian w kierunku medalu (RELACJA)
10.05.2024 (22:25) | Marcin Sapuńfot.: Miłosz Ślusarenko
W meczu 32. kolejki Ekstraklasy Śląsk Wrocław pokonał Cracovię aż 4:0. Pierwsze gole w barwach WKS-u strzelili Simeon Petrow oraz Mateusz Żukowski. Dzięki zgarnięciu kompletu punktów Wojskowi awansowali na pozycji lidera i na pierwszym miejscu spędzą czas co najmniej do niedzielnego wieczoru.
Po zeszłotygodniowej wygranej z ŁKS-em Łódź (2:1) i porażkach ligowych rywali z czołówki, Śląsk wrócił na drugie miejsce w tabeli, a strata do prowadzącej Jagiellonii Białystok zmniejszyła się do dwóch punktów. Tym bardziej piątkowe spotkanie z Cracovią zapowiadało się jako bardzo ważne w kontekście walki o medale.
Jacek Magiera zdecydował się na dwie roszady względem ostatniego spotkania. Po pauzie za kartki do wyjściowego składu wrócił Aleks Petkow (kosztem Michała Rzuchowskiego, a za Mateusza Żukowskiego pojawił się Piotr Samiec-Talar, autor zwycięskiego gola w starciu z Rycerzami Wiosny. W kadrze meczowej po raz drugi z rzędu nie pojawił się Patryk Klimala.
W takim składzie @SlaskWroclawPl podejmie @MKSCracoviaSSA - po raz kolejny poza kadrą meczową znalazł się @KlimalaPatryk.
— Śląsknet (@Slasknet) May 10, 2024
Mecz #ŚLĄCRA z @TarczynskiArena komentować będą @krzbanasik i @mokrzyk_ pic.twitter.com/QrWHWsUjvq
KONCERTOWA POŁÓWKA ŚLĄSKA
Sobotnie spotkanie nie mogło lepiej rozpocząć się dla podopiecznych wrocławskiego szkoleniowca. Już w 2. minucie Petr Schwarz zagrał z rzutu rożnego idealnie na główkę do Simeona Petrowa, a bułgarski stoper wpakował piłkę do siatki i zdobył swoją premierową bramkę w barwach WKS-u. Śląsk nie zamierzał poprzestawać na jednobramkowym prowadzeniu. Niecałe 180 sekund później zza pola karnego uderzył Piotr Samiec-Talar, a piłka minimalnie minęła poprzeczkę.
Od pierwszych minut tempo meczu było naprawdę wysokie. Gospodarze śmiało wymieniali podania na połowie przeciwnika. Natomiast Cracovia czekały na jakikolwiek błąd ze strony wicelidera Ekstraklasy, by podejść bliżej pola karnego. Spokojniej zrobiło się w drugim kwadransie, gdzie częściej przy futbolówce mogliśmy oglądać piłkarzy w pasiastych koszulkach. W 27. minucie z powodu urazu boisko opuścić musiał Aleksander Paluszek, a w jego miejsce zameldował się Martin Konczkowski.
W 34. minucie na tablicy zrobiło się już 2:0. Zaczęło się od wymiany podań między Exposito a Samcem-Talarem, skończyło na uderzeniu Hiszpana w okienko (na raty). Było to osiemnaste trafienie w tym sezonie lidera klasyfikacji strzelców. Nie był to jednak koniec emocji w pierwszej połowie. W 43. minucie Śląsk podwyższył prowadzenie, po raz kolejny po rzucie rożnym wykonywanym przez Schwarza. Piłka odbiła się jeszcze od piłkarza gości i trafiła do Samca-Talara, a ten z zimną krwią pokonał Lukasa Hrosso. Do przerwy 3:0 i Wojskowi byli naprawdę bardzo blisko objęcia fotela lidera (co najmniej do jutra)
Erik Expósito huknął jak z armaty! Śląsk prowadzi już 2:0 z Cracovią!
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) May 10, 2024
Transmisja meczu w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/Dacm2GZGSl pic.twitter.com/suBHJvojil
CZWÓRKA Z PRZODU I ZMIANA LIDERA
Po zmianie stron wrocławianie cofnęli się do obrony, czekając na nadarzające się kontrataki. Bezpieczny wynik pozwalał na taki manewr, ale i tak każdy z piłkarzy musiał mieć z tyłu głowy, że gra w Ekstraklasie, która nie takie rzeczy widziała. W końcu sam Śląsk nie tak dawno był blisko remisu 3:3 z Ruchem Chorzów, przegrywając 0:3. Cracovia faktycznie częściej gościła na połowie przeciwnika, ale przez godzinę gry Rafał Leszczyński nie miał rąk pełnych roboty, bo dobrze funkcjonowała cała linia obrony.
Wyczekiwana kontra nadeszła w 73. minucie. Z przewagą dwa na jeden wyszli Nahuel i Exposito, ale pierwszy z nich uderzył wprost w golkipera Pasów. Dwie minuty później odpowiedział Mateusz Bochnak, ale piłka po jego strzale trafiła wprost do „koszyczka” Leszczyńskiego. Trener Magiera na pierwsze w drugiej połowie zdecydował się w 80. minucie. Za lekko utykającego Exposito wszedł Mateusz Żukowski, a za Samca-Talara Jakub Jezierski.
Drugie 45 minut nie było już tak porywające jak pierwsze, ale najważniejszą informacją sobotniego wieczoru była druga wygrana Śląska z rzędu. Przypieczętował ją Mateusz Żukowski w 88. minucie, który wyszedł sam na sam z Hrosso. Dla skrzydłowego to również pierwsze trafienie w barwach WKS-u. Podopieczni Jacka Magiery wygrali 4:0 i zostali nowymi liderami Ekstraklasy!
Śląsk Wrocław – Cracovia 4:0 (3:0)
Petrow 2', Exposito 34', Samiec-Talar 43', Żukowski 88'
Śląsk Wrocław: Leszczyński - Macenko (90' Guercio), Petkow, Paluszek (27' Konczkowski), Petrow, Bejger, Pokorny, Schwarz, Samiec-Talar (80' Jezierski), Nahuel (90' Ince), Exposito (80' Żukowski)
Cracovia: Hrosso - Kakabadze (62' Rózga), Glik, Ghita, Skovgaard, Olafsson, Knap (62' Atanasov), Sokołowski (77' Maigaard), Rakoczy, Makuch (69' Bochnak), Kallman (69' Jaroszyński)
Żółte kartki: Exposito - Glik, Knap, członek sztabu Cracovii, Rakoczy
Czerwona kartka: Knap (druga żółta poza boiskiem)
Sędzia: Piotr Lasyk
Frekwencja: 22 005 widzów