Karol Borys pobił 45-letni rekord!

21.05.2022 (18:45) | Jacek Bratek
uploads/images/2022/5/borys_628245d634431.jpg

fot.: Rafał Sawicki

Ostatni mecz Śląska w sezonie 2021/22 miał przejść bez większego echa. Wrocławianie utrzymali się w ekstraklasie, kończą bardzo nijaki sezon, a wielu graczy kibice pożegnają bez żalu. Zwykły mecz o nic, który trzeba rozegrać. Wszystko zmieniło się za sprawą decyzji Piotra Tworka o debiucie 15-letniego Karola Borysa, który stał się bohaterem historycznego wydarzenia w dziejach klubu.



 

Karol Borys przed meczem z Górnikiem Zabrze został przez wrocławian zgłoszony do rozgrywek ekstraklasy. Na przedmeczowej konferencji prasowej trener Tworek pytany o młodego pomocnika powiedział:

- Będzie w dwudziestce, mogę to już oficjalnie podać. A w jakim wymiarze czasowym, to się jeszcze okaże.

Popularny Kari w meczu przeciwko ekipie Jana Urbana ostatecznie pojawił się w 73 minucie i pobił blisko 45-letni rekord Mirosława Pękali, który debiutował w ekstraklasie 14.08.1977 w meczu Śląsk - Ruch Chorzów mając 15 lat, 9 miesięcy i 30 dni. W przypadku debiutu z Górnikiem Zabrze, Borys miał 15 lat, 7 miesięcy i 23 dni.

ZADOMOWIONY W REPREZENTACJI

Kim jest młody talent Śląska? Niewątpliwie wielką nadzieją wrocławskiej piłki, na którego władze klubu mocno liczą. Pierwsze kroki stawiał w Czarnych Otmuchów, skąd pięć lat temu trafił do WKS-u. Fachowcy od początku zauważyli w nim wielki talent. Mając 13 lat zadebiutował w CLJ U-17, rok później w CLJ U-18. Zawsze szybko aklimatyzował się wśród starszych i choć czasem brakowało siły fizycznej, Karol systematycznie czynił postępy. W bieżącym sezonie imponował grą w CLJ U-18, gdzie strzelił 5 goli, zadomowił się też w reprezentacji Polski U-16 (również 5 goli – po dwa z Litwą i Izraelem oraz jeden z Norwegią).

Jesienią ubiegłego roku zagrał w sparingu ekstraklasowego Śląska z RB Lipsk, a w marcu bieżącego roku zadebiutował w drugoligowych rezerwach wrocławian, wchodząc w końcówce meczu z Garbarnią (0:4). Niedawno był na tygodniowych testach w Manchesterze United, gdzie trenował z wiodącymi grupami młodzieżowymi i według naszych informacji - wypadł bardzo dobrze. Teraz zaliczył w wyjątkowo młodym wieku debiut w ekstraklasie.

PADŁ 45-LETNI REKORD

Karol Borys został najmłodszym ligowym debiutantem w historii klubu i jednym z najmłodszych w historii polskiej piłki. Przedstawiamy czołówkę najmłodszych debiutantów w Śląsku w najwyższej klasie rozgrywkowej i spójrzmy jak potoczyły się ich kariery. Co ciekawe, aktualnie na podium jest dwóch obecnych graczy WKS-u:

  1. Mirosław Pękala (debiut w wieku 15 lat, 9 miesięcy, 30 dni)
    Jeden z największych talentów nie tylko w historii Śląska, ale też polskiej piłki. W juniorskich reprezentacjach Polski zaliczył ponad 100 występów, ze Śląskiem dwa razy wywalczył wicemistrzostwo Polski, w ekstraklasie w 245 meczach strzelił blisko 40 goli. Niestety przez niesportowy tryb życia osiągnął zaledwie niewielki procent tego, do czego był predystynowany.
     
  2. Piotr Samiec-Talar (16 lat, 11 miesięcy, 24 dni).
    Mimo wczesnego debiutu, wciąż pozostaje niespełnionym talentem. Próby wypożyczenia do I ligi (Widzew i GKS Katowice) nie zakończyły się sukcesem. Obecnie jest daleko od pierwszego zespołu.
     
  3. Filip Gryglak (17 lat, 3 miesiące, 16 dni).
    W ostatnim meczu 2021 roku nieoczekiwanie zadebiutował w ekstraklasie. Podobnie jak w przypadku Borysa, sprawy związane z zatwierdzeniem i debiutem przebiegły w błyskawicznym tempie. Zimą pojechał z pierwszym zespołem na obóz, a potem występował głownie w Centralnej Lidze Juniorów.
     
  4. Ireneusz Kowalski (17 lat, 4 miesiące, 10 dni).
    Od początku imponował dużymi umiejętnościami. Grał w reprezentacjach Polski juniorów, był solidnym ligowcem. W I oraz II lidze rozegrał blisko 300 spotkań, strzelając 20 goli. Niestety brakowało mu charakteru i determinacji. Nie potrafił rozpychać się łokciami. Z pewnością mógł osiągnąć więcej.
     
  5. Michał Bartkowiak (17 lat, 5 miesięcy, 4 dni).
    Jeden z bardziej utalentowanych zawodników Śląska w ostatnich latach. Od dzieciaka był wyróżniany przez wszystkich trenerów, przebojem wszedł też do ekstraklasowego Śląska. Niestety nadmierna eksploatacja od najmłodszych lat oraz fatalni doradcy, a także podejście do życia spowodowały, że w wieku 22 lat, trapiony kontuzjami, praktycznie zakończył profesjonalne granie w piłkę.
     
  6. Radosław Janukiewicz (17 lat, 5 miesięcy, 15 dni).
    Przez lata gwiazda Śląska, mimo młodego wieku symbol klubu. W ważnym okresie (spadek do II i III ligi) został w Śląsku i przyczynił się do odbudowy drużyny. Jednak coś za coś – dwa lata spędził w III lidze. Czy gdyby odszedł ze Śląska, osiągnąłby więcej? W wyniku konfliktu z trenerem Ryszardem Tarasiewiczem w sprawie przedłużenia kontraktu, odszedł ze Śląska w momencie, gdy ten zmierzał do ekstraklasy. Po dwóch latach zawirowań odnalazł formę w Pogoni Szczecin i wraz z trenerem... Tarasiewiczem - awansował do ekstraklasy. Przez kilka lat był czołowym bramkarzem ligi, otarł się o reprezentację Polski. Mógł osiągnąć więcej, choć w najlepszych swoich okresach wyciskał z siebie wszystko co możliwe. TUTAJ możecie przeczytać nasz wywiadem z Trollem.
     
  7. Witold Nowak (17 lat, 5 miesięcy, 20 dni).
    Jedyny przedstawiciel zawodników z lat siedemdziesiątych. W Śląsku zagrał zaledwie trzy mecze, potem przez wiele lat był solidnym napastnikiem w ŁKS Łódź.
     
  8. Mirosław Drączkowski (17 lat, 5 miesięcy, 28 dni).
    Jeden z największych talentów w latach osiemdziesiątych. Świetny technicznie, grał niezwykle widowiskowo. Niestety karierę zastopowały liczne kontuzje i fatalne leczenie oraz zbyt szybkie powroty na boisko. Te rzeczy uniemożliwiły rozwój jego talentu. Poważna kontuzja przed igrzyskami olimpijskimi uniemożliwiła popularnemu Drączkowi wyjazd do Barcelony w 1992, gdzie Polacy zdobyli srebrne medale. 
     
  9. Kamil Dankowski (17 lat, 6 miesięcy, 1 dzień).
    W Śląsku zaliczył 93 mecze ligowe. Był solidnym ligowcem, jednak nic ponad to. Obecnie wraca na boisko po prawie rocznej przerwie spowodowanej kontuzją.



ZMIANA REGUŁY?

Nie każdy wie, że w rezerwach Śląska jest zawodnik, który przez pewien okres był najmłodszym ligowym debiutantem w XXI wieku. To Przemysław Bargiel, który w brawach Ruchu Chorzów zadebiutował w meczu z Cracovią. Miał  wtedy 16 lat, miesiąc i 3 dni. Potem był AC Milan, powrót do Polski do rezerw Śląska i kilka spotkań w ekstraklasie. Bargiel to niewątpliwie duży talent, mający problemy ze stabilizacją formy. Czy będzie w stanie przebić się do wielkiej piłki? 

W drużynie Śląska występuje też kilku graczy, którzy zadebiutowali w ekstraklasie nie mając 18 lat. Są to:

  • Konrad Poprawa (17 lat, 6 miesięcy, 19 dni),
  • Adrian Łyszczarz (17 lat, 8 miesięcy, 22 dni),
  • Sebastian Bergier 17 lat 11 miesięcy, 11 dni.

Równo trzy miesiące po swoich 18 urodzinach zadebiutował w lidze obecny fizjoterapeuta pierwszej drużyny Śląska - Radosław Żabski.

Jak widać, różnie potoczyły się losy wczesnych debiutantów. Część było solidnymi ligowcami, o innych można tylko wspominać jak o zmarnowanych talentach. Tak naprawdę żaden nie zrobił oszałamiającej kariery. Na przeszkodzie stanęły kontuzje (często spowodowane nadmierną eksploatacja w młodym wieku), polityka klubu czy względy pozaboiskowe. Czy Karol Borys ma szansę zmienić tę regułę? Patrząc na jego podejście do piłki, dość mądrą politykę klubu w stopniowym wprowadzaniu go do kolejnych etapów grania oraz mając na uwadze perspektywę wielkiego Manchesteru wierzę, że tak będzie. 

ZOBACZ też: Śląsk - Górnik Zabrze (BILANS)

Bądź na bieżąco! Obserwuj Śląsknet na kanale WhatsApp. Odwiedź nas także na Facebooku, YouTubie, X (Twitterze), Instagramie oraz TikToku.