Wszystkie grzechy Śląska
03.07.2023 (06:00) | Mateusz Włosekfot.: Miłosz Ślusarenko
Śląsk Wrocław ma za sobą bardzo burzliwy czas, podczas którego ekstraklasowa drużyna o mało co nie spadła z ligi, ale degradacja nie ominęła zespołu rezerw oraz juniorów starszych. Rozkład ogarnął swoimi mackami wiele powierzchni: nie wiadomo jeszcze, kto zajmie stanowisko trenera drugiej drużyny i U-19, a transferowych perspektyw brak. Czy są w ogóle jakieś pozytywy?
Nie będziemy rozwodzić się tutaj nad głównymi problemami pierwszej drużyny, których wyliczankę prowadzić można w nieskończoność:
- wciąż nie wiadomo, czy i kiedy klub zostanie sprywatyzowany, chociaż prezydent Jacek Sutryk zapewniał, że ma pewnego oferenta i cała procedura zakończy się szybko i sprawnie,
- według naszych informacji - pełniący obowiązki prezesa Maciej Potocki otwarcie przyznaje, że fachowcem w temacie zarządzania klubem piłkarskim nie jest (chociaż jest przewodniczącym rady nadzorczej, ale to zupełnie inna funkcja) i wiele swoich obowiązków deleguje pozostałym pracownikom klubu,
- John Yeboah w pewnym sensie "zniknął", a po przylocie do Wrocławia Śląsk "pochwalił się" nim prawie jak nowym zawodnikiem,
- drużyna po raz pierwszy od dawna nie udała się na żadne zagraniczne zgrupowanie, zdecydowano się (z przymusu) tylko na krótki obóz w Wałbrzychu,
- Victor Garcia i Diogo Verdasca zostali przesunięci do rezerw,
- reprezentant Islandii Daniel Gretarsson, według Wrocławskich Faktów, został sprzedany za zaledwie 75 tysięcy euro,
- kapitan Michał Szromnik sparingowy mecz z Miedzią Legnica (0:0) oglądał tylko z trybun,
- utalentowany Łukasz Gerstenstein, bez przedłużenia wygasającego kontraktu, udał się na wypożyczenie do Stali Mielec,
- Śląsk musi kogoś sprzedać, żeby móc kogoś wartościowego pozyskać, jako pierwsi wymieniani są najlepsi - John Yeboah i Erik Exposito,
- trzeba wrócić też do wizerunkowej wpadki w postaci rozegrania meczu półfinałowego CLJ U-15 w podwrocławskim Wiązowie (chociaż to wpadka głównie miasta, że nie potrafi zapewnić wrocławianom odpowiedniej liczby boisk).
TALENTY ODCHODZĄ
W samych strukturach klubu też dzieje się wiele, ale w niezbyt optymistycznym tonie. Niedawno informowaliśmy o tym, że jeden z mistrzów Polski z drużyną U-15 Śląska oraz reprezentantów kraju, Dawid Korzeniowski, zmieni barwy klubowe, udając się do warszawskiej Legii. Nie będzie to jedyny ubytek tej drużyny, bowiem jak informuje Filip Macuda z Wrocławskich Faktów, blisko Pogoni Szczecin znajduje się także Oliwier Siniawski, który w meczu finałowym z Lechem Poznań zdobył bramkę na 1:1, a wrocławianie zwyciężyli cały mecz 4:1.
To nie jedyny problem płynący z Akademii, bowiem ciągle nie ogłoszono nowego trenera drużyny U-19, która, mimo walki do ostatniej kolejki, spadła z Centralnej Ligi Juniorów. Na wiosnę zadanie utrzymania tej kategorii wiekowej powierzono Januszowi Górze, ale teraz został on nobilitowany. Były zawodnik Śląska objął funkcję dyrektora Akademii Piłkarskiej Śląsk Wrocław, a stanowisko to przejął po zwolnionym jakiś czas temu Krzysztofie Paluszku. Trener Góra odpowiadał już za kontrolę procesu treningowego w Akademii, ale jak poradzi sobie jako głównodowodzący całej struktury?
BEZ STERNIKA… PŁYNIEMY
Łezka z oczu płynie, gdy popatrzy się, w jakim stanie zostały zostawione wrocławskie rezerwy, które z kretesem przegrały walkę o utrzymanie w II lidze, zajmując ostatnie miejsce w lidze. Jeszcze w poprzednim sezonie kombinacja z zatrudnieniem Arkadiusza Batora niemal zakończyła się katastrofą, gdy Śląsk przegrał siedem meczów z rzędu, a na stanowisko trenera powrócić musiał Krzysztof Wołczek, który chwilowo pomagał w sztabie pierwszej drużyny Piotrowi Tworkowi. A warto zaznaczyć, że jeszcze wcześniej zaliczył krótką współpracę z Jackiem Magierą za czasów jego pierwszej kadencji, ale nie przypadł do gustu obecnemu trenerowi ekstraklasowej drużyny. Rezerwy w zakończonym niedawno sezonie grały mało dojrzale, nie dostosowały się do trudnego poziomu II ligi, próbowały rozgrywać idealistyczną wizję futbolu i w skutek braku dopasowania możliwości do personaliów, pożegnały się ze szczeblem centralnym.
Niedawno informowaliśmy, że dosyć zaskakującą nominacją na trenera rezerw jest Michał Hetel, który dotychczas sprawował funkcję szefa skautów, ale w przeszłości miał okazję pracować jako asystent trenera w rezerwach i drużynie U-19. Z zasłyszanych przez nas informacji wynika, że Hetel, jako członek „starego rozdania” miałby dostać posadę trenera drugiej drużyny, ponieważ nie mógłby pracować z „jedynką” ze względu na pohamowaną sympatię ze strony trenera Magiery.
Młodzi zawodnicy jeszcze w piątek 30 czerwca nie wiedzieli, czy mają stawić się na trening. Ponadto wielu graczom z drugiej drużyny i juniorów starszych kończą się kontrakty... i nie wiedzą, co dalej.