Historia odbudowanego pokolenia (MŁODZIEŻ)
08.03.2022 (11:30) | Kacper Rudzik / Jacek Bratekfot.: Rafał Sawicki
O tym, że w Śląsku Wrocław mocniej postawiono na pracę z młodzieżą wiemy nie od dziś. Jak dotychczas nie przynosi to może wymiernych efektów w ekstraklasowym zespole, jednak dobre wyniki drużyny rezerw zachęcają, aby bliżej przyjrzeć się kolejnym adeptom wchodzącym na seniorski poziom.
Muszę na wstępie przedstawić pewną ewolucję tego tekstu. Początkowo jego powstanie w ogóle nie było w planach, ale wszystko rozwinęło się od pomysłu o wnioskach po sobotnim meczu rezerw. Przy wsparciu naszego redakcyjnego eksperta od akademii, czyli Jacka Bratka, chciałem trochę mocniej przybliżyć historię Łukasza Gerstensteina. On zaproponował, aby także wspomnieć o jego młodszym bracie, czyli Oskarze, a w trakcie rozmowy okazało się, że cały rocznik zasługuje na szerszą uwagę.
17-letni Łukasz Gerstenstein z @AkademiaSlaska dziś pierwszy raz w wyjściowym składzie w seniorskiej piłce. Efekt? Dwie efektowne asysty i kilka fajnych ofensywnych akcentów. Zaproszony przez Marcina Brosza na marcowe zgrupowanie reprezentacji U-18. Warto śledzić. pic.twitter.com/LbwpZf6D4N
— Adam Delimat (@a_delimat) March 5, 2022
STWORZENI NA ZGLISZCZACH
Początek całej tej historii ma jeszcze miejsce w 2017 roku, wtedy to niespodziewanie drużyna akademii Śląska Wrocław nie utrzymała w Dolnośląskiej Lidze Młodzików. Poza zejściem na niższy poziom rozgrywkowy, oznaczało to też reorganizację, zespół opuścił Maksymilian Nowak, który Wrocław zamienił na Lubin. Drużynę przekazano pod opiekę Krzysztofowi Wołczkowi, który zaczął posiadany materiał kształtować na nowo, a szkielet mieli stanowić pozostali po degradacji: Bartosz Głogowski, Jakub Jezierski czy rok młodszy Aleksander Wołczek.
Dodatkowo poszukiwano talentów, które mogłyby się rozwinąć w akademii. Ostatecznie sprowadzono kilku zawodników, którzy z czasem stanowili o sile tego rocznika, czyli Szymona Michalskiego, Filipa Gryglaka, Jakuba Zawadzkiego czy wspomnianego wcześniej Łukasza Gerstensteina. Tak skonstruowana drużyna bez większych problemów wygrała wojewódzką ligę trampkarzy. Następnie zajęła 2. miejsce w jesiennej centralnej lidze juniorów do lat 15, a wiosną 2019 roku była na I miejscu i awansowała do półfinału mistrzostw Polski, w których poległa z Pogonią Szczecin.
REPREZENTACYJNY POTENCJAŁ
Wtedy też Gerstenstein dostał zaproszenie na konsultacje młodzieżowej reprezentacji Polski, wraz z nim powołanie dostali Filip Gryglak, Mateusz Nawrocki i Norbert Czapliński. Młody zawodnik rozwijał się harmonijnie, miał tyle szczęścia, że nie doznał kontuzji (bo takowa przerwała rozwój Gryglaka), dzięki czemu z czasem już stanowił o sile zespołu CLJ U-18. W tym sezonie przeplatał mecze tych rozgrywek wraz pojedynczymi minutami, które dostawał jako zmiennik w II lidze.
Do tej rundy przygotowywał się już z zespołem rezerw i występował w sparingach, m.in. z Karkonoszami Jelenia Góra popisywał się umiejętnościami dryblingu, techniką, a dobry mecz spiął asystą przy bramce Mariusza Idzika. Tam także z dobrej strony pokazali się Michał Szmigiel czy Mateusz Bartoń, co też przyczyniło się do wywalczenia miejsca w podstawowym składzie na Lecha II.
- Gerstenstein to zawodnik, który wyróżnia się bardzo dobrą techniką, to uzupełnia motoryką, a w ostatnim czasie także zmężniał, dzięki czemu jest gotowy do rywalizacji już na poziomie seniorskim. Jest to piłkarz, który początkowo był typowo ofensywnym zawodnikiem, tak jak Gryglak i Michalski.
Mówi Jacek Bratek, który jednak zauważa też:
- Jego dużym atutem jest uniwersalność, z czasem zaczął być obarczany coraz większą liczba zadań defensywnych. W ubiegłym roku w CLJ występował nawet na pozycji prawego obrońcy, przez to nie ma problemu z grą jako wahadłowy. Swego czasu w rozmowach z osobami z akademii można było usłyszeć, że to jeden z największych talentów.
"GERY BROTHERS"
W akademii Śląska występuje także Oskar Gerstenstein i zdaje się on być równie utalentowany jak starszy brat. Podobnie jest ofensywnie usposobionym zawodnikiem, który już jest dostrzegany przez przedstawicieli PZPNu. Kilka dni temu dostał powołanie na trwające zgrupowanie Future PRO, na którym będzie przebywał do 11 marca, a przede wszystkim podpisał pierwszy profesjonalny kontrakt ze Śląskiem.
- Oskar występuje w juniorach młodszych, głównie jako pomocnik, ale jest bardziej ofensywny. Podobnie jak brat ma bardzo dobrą technikę, co uzupełnia o przegląd pola, dobre podanie oraz strzał. Fizycznie trochę odstaje od rywali , ale jednak gra w roczniku o 2 lata starszym, trzeba się spodziewać, że podobnie jak Łukasz z czasem dojrzeje.
Tak Jacek Bratek charakteryzuje tego młodego piłkarza.
Oskar Gerstenstein zawarł pierwszą profesjonalną umowę ze Śląskiem Wrocław. To kolejny z młodych zawodników, którzy otrzymali propozycję podpisania profesjonalnej umowy.
— Akademia Śląska Wrocław (@AkademiaSlaska) March 2, 2022
Gratulacje, Oskar! Życzymy kolejnych udanych występów w barwach WKS-u!https://t.co/aG5oVx3kEz
ŁYŻKA DZIEGCIU
Z każdym rokiem widać, że coraz więcej utalentowanej młodzieży jest w stanie rywalizować na centralnym poziomie. W przypadku Łukasza Gerstensteina może się zapalać ostrzegawcza lampka związana ze zdrowiem. Jak dotychczas kontuzje omijają tego wahadłowego i trzeba mu życzyć, aby to się nie zmieniło, bo za przykład może posłużyć Igor Maruszak, który miał piorunujące wejście do rezerw jeszcze za kadencji duetu Jawny-Dymkowski. Jemu jednak przeszkodził uraz i obecnie balansuje na granicy podstawowego składu.
- Maruszak zaliczył świetny debiut, potem też grał dobrze, ale od momentu, gdy doznał kontuzji, to już nie potrafi wrócić do dobrej dyspozycji. Niestety, jest to pokłosie mocnej eksploatacji młodych piłkarzy, którzy grają w wielu rocznikach. Dodatkowo nie pomaga gra na sztucznych boiskach, które mocniej obciążają organizmy i też mogą się przyczyniać do urazów w przyszłości. Łukasza Gerstensteina na szczęście takowe omijają.
W ten sposób Jacek Bratek podsumowuje kwestię młodych zawodników. Tym większa odpowiedzialność leży po stronie trenerów, aby nie przeciążyli młodych organizmów, bo w tym wieku każda przerwa od gry mocno wstrzymuje rozwój. Na koniec warto także wspomnieć o kilku zawodnikach, którzy z dobrej strony prezentowali się w zespole Krzysztofa Wołczka, jednak na pewnym etapie zdecydowali o zmianie otoczenia, lub też wkrótce to zrobią:
- Marcin Bartoń (Wisła Kraków);
- Kuba Wiśniewski (Legia Warszawa);
- Mateusz Nawrocki (Arka Gdynia);
- Norbert Czapliński (Pogoń Szczecin);
- Dawid Gruszecki (od lata w Wiśle Kraków);