Śląskowy ślad: selekcjonerzy reprezentacji
18.01.2023 (06:00) | Jacek Bratekfot.: Paweł Kot
Niedawno prezentowaliśmy kandydatów do objęcia posady selekcjonera reprezentacji Polski w kontekście ich przeszłości w Śląsku. Kandydatami są m.in. byli trenerzy naszej drużyny Jan Urban i Jacek Magiera, były zawodnik Śląska Piotr Stokowiec, a także człowiek z Dolnego Śląska, kilkukrotnie przymierzany do zostania trenerem WKS-u Ireneusz Mamrot. Dziś przedstawimy historyczne spojrzenie na trenerów reprezentacji powiązanych ze Śląskiem Wrocław. Oto kolejny odcinek "Śląskowego śladu".
Ponad 100-letnia historia kadry i 75-letnia historia Śląska w niewielkim stopniu zazębia się w kwestii selekcjonera. Zaledwie dwóch byłych zawodników Śląska zostało trenerami pierwszej reprezentacji Polski, w tym jeden awaryjnie (zresztą dwukrotnie). Z byłych szkoleniowców WKS-u czterech (jeden okazjonalnie) ma w swoim CV pozycję trener selekcjoner.
HENRYK APOSTEL
Obie te kategorie łączy jedna osoba. Henryk Apostel grał w Śląsku, potem z powodzeniem trenował wrocławski klub, a parę lat później przez blisko dwa lata był trenerem reprezentacji narodowej. W tym gronie jest najbardziej zasłużonym dla Śląska. W reprezentacji zaliczył występy zarówno jako gracz i trener.
Był bardzo dobrym napastnikiem. Jest wychowankiem Rozbarku Bytom, skąd trafił do bytomskiej Polonii, z którą wywalczył wicemistrzostwo i mistrzostwo Polski. W 1962 roku przeszedł do Legii i zaliczył występ w reprezentacji Polski (z Marokiem). Z warszawskim klubem dwa razy wywalczył Puchar Polski. Za pierwszym razem Legia pokonała w finale były klub Apostela Polonię Bytom 2:1, a obie bramki dla zwycięzców zdobył właśnie pan Henryk. Zdobył też wicemistrzostwo Polski. Kolejnym etapem kariery był wyjazd do USA i gra w Orłach Chicago, Po powrocie pojawił się w Legii, ale dość szybko trafił do Śląska. Grał tu nieco ponad półtora roku. Przez pewien okres był kapitanem drużyny. Odszedł po rundzie jesiennej 1972 ponownie wyjeżdżając do Stanów Zjednoczonych. Dołożył tym samym cegiełkę do awansu Śląska do ekstraklasy. Janusz Sybis, który w tym sezonie wywalczył tytuł króla strzelców II ligi bardzo często podkreśla, że wiele goli strzelił właśnie dzięki mądrej grze i asystom Apostela. Jego bilans w Śląsku jako zawodnika to 57 meczów i dwa gole.
W Stanach grał do 1976 z przerwą na epizod w Polonii Warszawa. Po powrocie do Polski zaczął równie bogatą karierę trenerską. Zaczynał w Pogoni Siedlce następnie objął reprezentacje Polski juniorów. Trafił na świetne pokolenie zawodników, którzy w późniejszych latach błyszczeli w lidze i reprezentacji. W 1980 i 1981 roku dwukrotnie wywalczył wicemistrzostwo Europy juniorów. W jego drużynie grali m.in. Dariusz Dziekanowski, Waldemar Matysik, Piotr Skrobowski, Piotr Rzepka, Marek Podsiadło, Dariusz Wdowczyk i trzech zawodników Śląska – Mirosław Pękala, Jerzy Matys i Ryszard Tarasiewicz (1980) oraz Józef Wandzik , Kazimierz Sokołowski, Dariusz Kubicki, Dariusz Wdowczyk, Dariusz Dziekanowski, Andrzej Łatka oraz późniejsi zawodnicy Śląska Modest Boguszewski, Robert Grzanka, Krzysztof Walczak i Robert Majewski.
Kolejnym etapem była reprezentacja młodzieżowa. Jesienią 1984 roku powrócił do Wrocławia i przejął po Aleksandrze Papiewskim Śląsk. Mimo trudnej sytuacji zapewnił WKS-owi utrzymanie w lidze, a walka trwała do ostatniej kolejki.
W kolejnym sezonie Śląsk zajął siódme miejsce w lidze, ale godne polecenia jest to, że Śląsk w wielu meczach grał bardzo dobrze, u siebie pokonywał drużyny z pierwszych czterech miejsc (Górnika Zabrze 2:1, Legię 3:0, Widzew 2:0 i Lecha 3:1). Z wrocławianami znów zaczęto się liczyć. Gracze Śląska coraz liczniej występowali w reprezentacji Polski. W 1987 roku w meczu z Rumunią zagrało aż sześciu graczy Śląska (Paweł Król, Modest Boguszewski, Andrzej Rudy, Waldemar Prusik, Ryszard Tarasiewicz, Dariusz Marciniak), co do dziś jest rekordem klubowym. Dodatkowo Janusz Góra, Janusz Jedynak i Waldemar Tęsiorowski regularnie grali w reprezentacji olimpijskiej. Ogólnie rok 1987 był wyjątkowo udany dla Śląska. Wrocławianie wywalczyli Puchar Polski, Superpuchar, a jesienią ukończyli ligę na drugim miejscu. Niestety wiosną drużyna po serii kontuzji zaliczyła kryzys i zakończyła sezon na szóstej pozycji w tabeli. Latem Apostel opuścił Śląsk. Mimo słabej wiosny i porażki w ostatnim meczu z Zagłębiem Lubin kibice Śląska zorganizowali panu Henrykowi uroczyste pożegnanie.
Bilans Apostela w Śląsku to 129 meczów, 46 wygranych, 45 remisów i 38 porażek, bramki 157:139.
Krótko popracował w Lechu (w tym czasie doszło do legendarnego pojedynku z Barceloną, gdy Lech odpadł dopiero w karnych) i po raz trzeci wyjechał do USA zaliczając trzecią przygodę z Orłami Chicago. Po powrocie ponownie pojawił się na Bułgarskiej i zdobył z Lechem dwa mistrzostwa Polski (drugie przy zielonym stoliku) oraz Superpuchar. Jesienią 1993 prowadził Górnika Zabrze i zakończył rundę na pierwszym miejscu. Te sukcesy zadecydowały. Od grudnia 1993 został trenerem reprezentacji Polski. Funkcję tę pełnił niespełna dwa lata. Kadra spisywała się różnie. Dwukrotnie zremisowała z Francją, raz z Rumunią, rozgromiła Słowację 5:0. Notowała jednak fatalne występy, jak na przykład 1:4 ze Słowacją i Izraelem 1:2 czy bezbramkowy remis z Azerbejdżanem. Nie został osiągnięty cel, jakim był Awans do Mistrzostw Europy i Apostel podał się do dymisji. Jego bilans z kadrą to 19 spotkań, 7 wygranych, 7 remisów i 5 porażek, bramki 30:24.
Kolejne kluby Apostela to Wisła Kraków (awans do ekstraklasy) Górnik Zabrze, omański Sur i KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.
Na koniec przygody z piłką przez parę lat był wiceprezesem PZPN ds. szkoleniowych.
WOJCIECH ŁAZAREK
Najdłuższym stażem w reprezentacji Polski może się pochwalić Wojciech Łazarek. Prowadził kadrę przez niecałe trzy lata. Z kolei w Śląsku spędził blisko rok.
Piłkarzem był przeciętnym, grał m.in. w ŁKS-ie Łódź i Lechii Gdańsk. Na Wybrzeżu rozpoczął karierę trenerską. Prowadził Stoczniowca Gdańsk, Lechię Gdańsk i Bałtyk Gdynię. W 1979 roku awansował z bydgoskim Zawiszą do ekstraklasy. Następnie trafił do Lecha. Pod jego wodzą klub odniósł pierwsze wielkie sukcesy. W 1982 roku wywalczył Puchar Polski, rok później mistrzostwo Polski, a w kolejnym sezonie podwójną koronę. Dwukrotnie był wybierany trenerem roku w plebiscycie Piłki Nożnej. Kolejnym klubem była ponownie Lechia Gdańsk oraz Szwedzki TSF Trelleborg. W 1986 roku po Mundialu w Meksyku z powodzeniem wystartował w konkursie na nowego trenera reprezentacji Polski. Jego trzy lata z reorientacją Polski ciężko ocenić jednoznacznie. Polska po tłustych latach wciąż liczyła się w europejskiej piłce, w kadrze grało bardzo dużo dobrych graczy, nas wrocławian cieszyło częste korzystanie z graczy Śląska. Niestety, nie udały się eliminacje do Mistrzostw Europy 1988 i Mistrzostw Świata 1990. To za jego kadencji doszło do kompromitującego remisu z Cyprem u siebie. Łazarek także ustanowił swoisty rekord. W swoim debiucie z Koreą Północną zagrało aż 21 zawodników. Bilans z reprezentacją to 32 mecze, 18 wygranych, 5 remisów i 9 porażek, bramki 55:42.
Po przygodzie z kadrą rozpoczął się dość egzotyczny okres pracy Łazarka. Pracował w Izraelu, był trenerem ŁKS-u i znów wyjechał na zagraniczne wojaże (Egipt, Arabia Saudyjska), Aluminium Konin, ponownie Izrael, Wisła Kraków (początki ery Bogusława Cupiała) i Widzew. W 1998 roku Śląsk po słabszej rundzie jesiennej rozstał się z trenerem Grzegorzem Kowalskim Jego następcą został Wojciech Łazarek, co było wtedy sporą sensacją. Dawno nie było we Wrocławiu trenera z takim nazwiskiem. Będący świetnym motywatorem Łazarek odmienił Śląsk. Zimą ściągnął do Śląska sporo ciekawych graczy (Tomasz Cebula, Grzegorz Krysiak, Dzidosław Żuberek, Marcin Janus, Tomasz Suwary). Śląsk zaliczył bardzo dobrą wiosnę i z szóstego miejsca zakończył sezon na trzeciej pozycji (przez moment był wiceliderem). Do awansu zabrakło trzech punktów.
W kolejnym sezonie II liga liczyła 24 drużyny. Śląsk grał ze zmiennym szczęściem. Do 12. kolejki był liderem i wtedy coś się zacięło. W dziewięciu meczach Śląsk odniósł trzy wygrane. W końcu po porażce w Kietrzu z Włókniarzem i remisie u siebie w derbach z Polarem WKS wylądował na piątym miejscu. Upragniony awans zaczął się po raz kolejny coraz bardziej oddalać. Klub rozstał się z Łazarkiem, zastąpił go ŚP. Janusz Caliński, a Śląsk ostatecznie awansował.
Bilans Łazarka w Śląsku wygląda nieźle. Jednak czegoś zabrakło... 36 meczów, 21 wygranych, 10 remisów, 5 porażek, bramki 65:25.
Łazarek chwilę był w Wiśle, potem w Jagiellonii a w latach 2002-2004 po raz drugi został trenerem narodowej reprezentacji. Tym razem prowadził kadrę Sudanu. Kończył w Narwi Ostrołęka i Iliance Rzepin.
Popularny Baryła był nie tylko dobrym trenerem, ale też barwną postacią, duszą towarzystwa. Do historii przeszły jego słynne dowcipne pointy. Mi w pamięć zapadło kilka z nich:
- Z budową drużyny jest jak z kopulacją słoni - dużo kurzu dużo hałasu, a efekt za dwa lata.
- Lepiej być głową psa niż d..ą tygrysa (wypowiedź dla telewizji, pytanie jak się czuje człowiek z takim dorobkiem jako trener Narwi Ostrołęka)
- Graliśmy tak, że moje jądra same składały się do oklasków
- Grają, jakby nażarli się surowego mięsa
- Czasem, gdy przyjeżdżają na zgrupowania, to mylą taktykę z lektyką (o afrykańskich gwiazdach)
- Gramy na typowe udo. Albo się udo, albo się nie udo (o taktyce w niektórych meczach)
- Nie ciągniemy się jak prezerwatywa - do zawodników biegających zbyt wolno
JANUSZ WÓJCIK
Ostatni z selekcjonerów był postacią równie barwną i kontrowersyjną. Janusz Wójcik zapisał się w historii polskiej piłki zarówno pod względem osiągnięć, jak i od czarnej strony. W reprezentacji spędził prawie dwa i pół roku, w Śląsku był pół roku (jako trener dwa miesiące). Piłkarskiej kariery nie zrobił. Zaliczył jeden występ w I lidze w barwach Gwardii Warszawa. Jako trener prowadził kluby mazowieckie i reprezentacje Polski U-16. W połowie lat 80. trenował II-ligowego Hutnika Kraków, a w 1987 roku wywalczył z Jagiellonią historyczny pierwszy w historii klubu awans do ekstraklasy. Po słabym początku w I lidze rozstał się z Jagą. Został trenerem reprezentacji Polski U-18, a w 1989 rozpoczął misję budowy drużyny olimpijskiej na igrzyska w Barcelonie. Był to chyba najlepszy okres w karierze Wójcika, Wywalczył awans na Olimpiadę, a tam po dramatycznej walce w finale z gospodarzami zdobył srebrny medal. Jego podopieczni masowo zasilili potem pierwszą reprezentację Polski i przez lata decydowali o poziomie polskiej piłki. Wiele osób domagało się posady selekcjonera dla Wójcika (został trenerem roku PN 1992), ale władze PZPN nie zamierzały dać mu szansy. Wójcik został trenerem Legii, w pierwszym sezonie wygrał z nią ligę, ale po skandalu w ostatniej kolejce i ustawionych meczach Legii z Wisłą i ŁKS-u z Olimpią Poznań klub ukarał te kuby walkowerami i mistrzostwo przypadło Lechowi Poznań prowadzonemu przez większą część sezonu przez Henryka Apostela. Był to pierwszy przejaw ciemnej strony Janusza Wójcika. W kolejnym sezonie nikt już Legii mistrzostwa nie odebrał (Legia wywalczyła dublet), jednak Wójcik wiosną został trenerem reprezentacji olimpijskiej Zjednoczonych Emiratów Arabskich, a potem prowadził saudyjskie kluby Kworfakkan i Al-Khallej.
W lipcu 1997 objął stanowisko pierwszego trenera reprezentacji. Początki były niezłe Po dobrych pierwszych meczach eliminacji ME 2000 Wójcik po raz drugi został trenerem roku w plebiscycie Piłki Nożnej. Niestety podobnie tradycji stało się za dość. Polska znowu nie awansowała do wielkiej imprezy. Pod koniec 1999 zakończył przygodę z reprezentacją z bilansem 26 meczów, 15 wygranych, 3 remisy i 8 porażek, bramki 37:28.
Dalsza kariera trenerska Wójcika nie powala. Pojawił się w Pogoni Szczecin, ściągnął kilku znanych zawodników jednak sukcesu nie osiągnął. W 2000 pojawił się w Śląsku. Początkowo jako menadżer. Oczekiwania były spore. We Wrocławiu pojawili się byli podopieczni Wójcika - Leszek Pisz i Grzegorz Szamotulski, a także Jacek Paszulewicz. Po słabym początku ligi w kwietniu Wójcik zastąpił Władysława Łacha na stanowisku pierwszego trenera. Niestety nie odmienił drużyny. Co prawda Śląsk utrzymał się w lidze, ale oczekiwania były całkowicie inne. Sporo mówiło się o wygórowanych oczekiwaniach finansowych pana trenera, nieobecności na treningach, a także o problemach alkoholowych. Podobno w przerwie jednego meczu ligowego (z Amicą) trener Śląska wszedł do szatni rywala i zaczął w nieparlamentarnych słowach ustawiać zawodników będąc przekonanym, że mówi… do swojej drużyny. Na dwie kolejki przed końcem ligi prezes Cymanek podziękował za współpracę Wójcikowi, a wraz z nim odeszli Pisz i Szamotulski. Bilans Wójcika w Śląsku jest wyjątkowo wyrównany: 3 wygrane, 3 remisy i 3 porażki, bramki 11:11.
Po odejściu ze Śląska Wójcik pracował na Cyprze, w 2003 roku był trenerem reprezentacji Syrii. Po powrocie do Polski podjął się misji ratowania ekstraklasy dla Świtu Nowy Dwór Mazowiecki. Jak się potem okazało trening i praca na boisku nie była głównym środkiem do osiągnięcia celu (słynny cytat: Tu nie ma co trenować tu trzeba dzwonić). Po latach właśnie za ten okres postawione mu zostaną poważne zarzuty w aferze korupcyjnej, Efekt - czteroletnia dyskwalifikacja i kara dwóch lat więzienia w zawieszeniu. W międzyczasie trenował Znicz Pruszków, Widzew Łódź i omański Al-Nahda.
W latach 2005-07 był posłem na Sejm RP z ramienia Samoobrony, zmarł w 2017 roku.
ARTUR WOŹNIAK
W historii reprezentacji mieliśmy także dwóch epizodycznych trenerów. Pierwszym był Artur Woźniak. Wspominaliśmy o nim przy okazji setnego gola Flavio Paixao w ekstraklasie.
Woźniak jest jedynym trenerem w historii Śląska, który był królem strzelców I ligi oraz strzelił w niej ponad sto goli. Dziś do tego dorobku dodamy epizody w reprezentacji Polski zarówno jako zawodnik jak i trener.
Woźniak w latach 1931–47 grał w Krakowskiej Wiśle i w 144 meczach strzelił 102 gole (wg innych źródeł 101). Dwukrotnie był ligowym królem strzelców – 1933 (18 goli) i 1937 (12). Pięć razy wystąpił w reprezentacji Polski. Trzy razy z Wisłą był wicemistrzem Polski. Mało znanym jest też fakt że grywał równolegle w hokeja na poziomie ligowym (nie był to w tamtych czasach odosobniony przypadek). Po zakończeniu kariery został trenerem. Pracował w ŁKS-ie Łódź, Lechu, Zawiszy, Wiśle, Wawelu Kraków, Odrze Opole, Ruchu Chorzów, Zagłębiu Sosnowiec i Cracovii. Pracował także w reprezentacji Polski. Kilkukrotnie był asystentem, trenował reprezentacje młodzieżową U-23, a wreszcie 26.08.1956 wraz z Alojzym Sitką i Alfredem Nowakowskim prowadził reprezentację Polski w przegranym 1:2 meczu z Bułgarią. Zaliczył też etap wrocławski. W 1962 roku był trenerem wrocławskiego Pafawagu, a w latach 1969-70 trenował Śląsk Wrocław.
LESŁAW ĆMIKIEWICZ
Ostania osobą na tej liście jest najwybitniejszy piłkarz w tym gronie, multimedalista Lesław Ćmikiewicz - wspominaliśmy o nim a propo mundialowego śladu Śląska.
Lesław Ćmikiewicz jest rodowitym wrocławianinem, karierę zaczynał w Lotniku, w 1965 roku jako 18-latek zadebiutował w ekstraklasie w barwach Śląska. We wrocławskim klubie spędził pięć lat i rozegrał blisko 100 meczów. Następnie całe lata 70-te spędził w Legii. Był świetnym pomocnikiem, z warszawskim klubem wywalczył wicemistrzostwo Polski, dwa razy Puchar Polski i awansował do ćwierćfinału Pucharu Mistrzów. Świetne wyniki osiągał też w reprezentacji Polski. 57 razy wystąpił w reprezentacji narodowej, ma na swoim koncie złoty (1972) i srebrny (1976), medal olimpijski oraz brązowy medal mistrzostw świata (1974), karierę kończył w USA. Jako trener awansował do I ligi z Motorem Lublin, pracował w m.in. Górniku Zabrze w sezonie mistrzowskim, Pogoni Szczecin. W latach 1989 – 93 był asystentem Andrzeja Strejlaua w reprezentacji Polski. W grudniu 1991 roku wyjechał jako pierwszy trener z reprezentacją Polski złożoną z graczy z ligi polskiej na mecze z Egiptem i Kuwejtem. Zaliczył wygarną, remis i porażkę (bramki 2:4). W 1993 roku po dymisji Strejlaua prowadził reprezentację w trzech ostatnich meczach eliminacji mistrzostw świata przegrywając z Norwegia, Turcją i Holandią. Zastąpił go Henryk Apostel. Później pracował jako asystent w Cracovii i Amice, samodzielnie prowadził RKS Radomsko i Tur Turek. Był też trenerem reprezentacji młodzieżowej. Asystował też przy drużynie Orłów Górskiego, w której sam też grał.
Wśród byłych zawodników i trenerów Śląska mieliśmy także kilku asystentów w kadrze. Byli to m.in. Władysław Żmuda II, Zygmunt Kalinowski, Jan Tomaszewski czy wspomniani wyżej Lesław Ćmikiewicz i Artur Woźniak.
Wspominaliśmy o reprezentacjach innych krajów prowadzonych przez Wojciecha Łazarka i Janusza Wójcika. Reprezentacje Kuwejtu prowadził niedawno Vitezslav Lavicka, a jego asystentem był Paweł Barylski. Pomagający czeskiemu trenerowi Zdenek Svoboda był w latach 2014-16 asystentem selekcjonera reprezentacji Czech, a ich rodak Lubos Kubik był w sztabie reprezentacji USA.